|
raz jeden jedyny zdarzylo mi się iść do wróżki - nic się nie sprawdziło- kiedyś próbowała dorwać mnie cyganka- nie dałam się -natomiast sama wróżę- wolę czytać z rąk - to swego czasu była moją pasja - dzisiaj mam inne pasje
bawiłam się również w horoskopy- nawet sprowadziłam sobie w tym celu specjalny kalendarz z Anglii
do dzisiaj - bardzo rzadko czytam nadal ręce, bądź bawię się w biopowinowactwa - czasami wyznaczam biorytmy- te bardzo się przydają - gram sportowo w brydża - więc , jeśli wiem, że mam zły dzień intelektualny- wtedy o wiele więcej musze pracować szarymi komórkami,żeby jakoś spaść na 4 łapy
kajamira |
|
|
|