|
śniło mi się że oglądałem bajki na CartoonNetwork wieczorem i siedziałem na sofie w pokoju sam. Potem uslyszalem strzal paneli podlogowych(to pewnie od tego że się boje jak jestem sam jak te panele strzelają) przeszły mnie dreszcze jak nigdy i czulem czyjąś obecność i w myslach muwie z przerazeniem"O nie ktos zamna stoi,nie!" odwróciłem się i zobaczłem niewyraźną postać.Zaczołem uciekać z mieszkania, a kiedy sie do niej zblizylem(musialem przez nia przebiec)ona zanikala. Kiedy już byłem koło dżwi w kuchni zobaczyłem jakby mały meteoryt/swiatło tak szybko z lewo na prawo przeskoczylo(jak by ktos tam taka tyci latarka swiecil)pomyślałem "o nie, jaki pająk"(XD) wyszlem przez dżwi na klatke schodowa, a tam dzieci stoja pod dzwiami swoich mieszkan, zapłakane. Nagle moi rodzice chyba z kiosku wracają. wtedy sie obudzilem...LOL ale wtedy stracha mialem XD |
|
|
|