|
Śniło mi się, że byłam na dworze obok mnie była kobieta która wróżyła. Obok nas pojawił się mój wujek, który zmarł 5 miesięcy temu. Biło od niego ciepło cieszyłam się że go zobaczyłam, powiedział coś do mnie, jednak ja wgl tego nie usłyszałam widziałam tylko ruch ust i odszedł. Spytałam się wróżki czy zrozumiała co powiedział, była wielce zdziwiona że go zobaczyłam i powiedziała mi to co wujek powiedział, jednak nie zrozumiałam tego a jedynie zamiast wszczesniekszego szczęścia poczułam lęk. Pobiegłam do domu bardzo się czegoś bałam i tak jakby czas zaczął płynąć wolniej. Wcislam guzik z moim piętrem, jednak winda jechała znacznie wyżej. Czułam czyjas obecność, wolałam o pomoc jednak czas płynął wolniej i dużo wolniej mówiłam, był to bełkot. Każde podniesienie ręki było bardzo powolne. |
|
|
|