Nie Wiem jak się nazwać |
Gość |
|
|
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Na sam początek zaznaczę że prawie nigdy nie zapamiętuję snu, nawet tuż po przebudzeniu, żadnego że snów nie pamiętam.
Ale ten jednak był wiarygodny, dosłownie czułem że tam byłem, w jakimś grobowcu bądź świątyni pomieszczenie było ogromne, otaczały mnie ciemne brązowo-szare ściany, które były w których były przedstawione rózne postacie, nie zawsze ludzie lecz nie przedstawiały interakcji między nimi, czasem zam!ist postaci był znak - 4 kwadraty jeden w drugim, były połączonr kwadratowym "U". nie widziałem sufitu, był zbyt wysoko, sporej części podłogi też nie widziałem. Nie było tam źródła światła, ale wszystko było widoczne, wtedy przykuło moje spojrzenie światło zza moich pleców, promień złotego światła strzelił z wysoka, w do tej pory zakrytą figurę, światło było intensywne, i nie wyglądało na słoneczne, a padło na figurę smoka, nie miał żadnych szczegółów, zwyczajnie sam kształt, światło sprawiało że powoli od dołu zaczął nabierać złotego koloru. Mimo braku szczegółów, wiedziałem że to smok, jakbym się go spodziewał, czułem wtedy wielką nadzieję, małą niepewność, i byłem przepełniony ekscytacją.
W tym momencie zostałem obudzony, ale sen dalej trwał, widziałem osobę która mnie obudziła, wiedziałem że do mnie mówi, ale nic nie rozumiałem, dalej przed oczyma miałem tą świątynię i obserwowałem jak płaskorzeźba smoka nabiera złotej barwy, nie rozumiałem osoby która do mnie mówiła, czułem że muszę być przy tym co się dzieje w śnie, jednocześnie czułem że muszę tej osoby słuchać |
|