|
prosze o pomoc, mialam dziwny sen, otoz .. stalam na klatce schodowej, nie wiem po co i na co {?}, nagle zobaczylam zbiegajacego chlopaka ( byl to moj kolega ze szkoly, ktorego nie lubie{kiedys mnie gnębił, ale jak przypakowałam to role sie odwrocily}) nigdy ze mna nie zaczyna, nauczyl sie, ale nie tym razem, nie w tym snie... zaczepil mnie i zaczal wkurzac, wtedy ja go popchnelam, i spadl ze schodow tak niefortunnie, lezal polamany na wszystki strony.. ucieklam do domu i mialam mysli samobojcze, wtedy sie obudzilam .
Mialam juz wczesniej, calkiem niedawno, podobny sen, tzn ze zabilam kogos, ale nie bylo tam ani schodow, ani chlopaka, Jakas dziewczyna, niepamietam juz.
Prosze o pomoc!! Naprawde sie wystraszylam, jak wstalam bylam szczesliwa ze nikogo jeszcze nie zabilam , straszny byl dla mnie ten sen, od tamtej pory z nikim praktycznie nie rozmawiam, zamknelam sie w sobie ( kiedys mialam problemy z niesmialaoscia, ale przemoglam je w nowej szkole) nie chce do tego powrocic! Prosze , blagam o wytlumaczenie znaczenia bo mnie to gnębi i zastanawia!!!!! |
|
|
|