kika |
Sennikowy Nowicjusz |
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2011 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
otóż miałam następujący sen
umówiłam się na spotkanie z kolegą, dawno niewidzianym znajomym z którym jednak lubiłam rozmawiać.
już sam dojazd do niego okazał się być problematyczny. działo się to zimą, było mnóstwo śniegu, przez nieuwagę przeoczyłam na przystanek na którym powinnam wysiąść i pojechałam jeden dalej, przez co musiałam przedzierać się przez zaspy.
gdy już dotarłam do kolegi, poszliśmy do niego do pokoju, usiedliśmy koło siebie. wtedy zauważyłam, że rozpina rozporek oO zapytałam więc, 'czy może jest mu za gorąco?' na co on odpowiedział 'nie, ale zaraz będziesz mi ****'. oburzyłam się, że nie po to do niego jechałam przed dwie godziny, by teraz mu ****, na co stwierdził, że 'sam sobie poradzi' po czym zaczął się zadowalać. minęło parę chwil, i również się nakręciłam, rozebrałam, i również zaczęłam się... zadowalać. chciałam go pocałować w usta, jednak odtrącił mój pocałunek, chwilę potem 'skończył' swoją zabawę na mnie i sobie poszedł. myślałam, że poszedł do łazienki, czy coś, jednak nie wracał, i nie wracał, więc postanowiłam wyjść z jego mieszkania. gdy wychodziłam, minął mnie, jednak poczułam się bardzo, bardzo źle... dalej się tak czuję. o co może chodzić? dodam, że z tym chłopakiem nie łączyło mnie nigdy żadne głębsze uczucie, ani nawet mi się nie podobał... |
|