| ZagubionyUczuc |
| Sennikowy Nowicjusz |
|
| |
| Dołączył: 28 Mar 2020 |
| Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
|
 |
|
To sprawa wygląda tak... Dzisiaj miałem sen ,w którym znajdowała się pewna kobieta ,która podoba mi się od kilki miesięcy. Z tego co pamiętam to zaczęło się od tego,że coś napisała mi o fotografii na popularnym komunikatorze (interesuje się fotografią i czasami robię zdjęcia dla znajomych). Na początku zdziwiłem się że do mnie napisała. Po tym ,nastąpiła scena gdzieś na zamarzniętym jeziorze.Jeździliśmy na łyżwach, ja i ta dziewczyna.W pewnym momencie, położyłem się. Mówiłem tam coś ,że nie żyje w kontekście żartu. Ta dziewczyna podbiegła do mnie i zaczęła mie ciągnąć (wciąż leżałem) do jakiegoś chodnika. Już na samym chodniku, spojrzała się na mnie. Myslalem że wciąż sobie żartuje, ale gdy zobaczyłem że jej oczy są tak jakby polowiczne podczerwieniowe (jakby od płaczu) zrozumiałem że coś nie gra.Nie wiem czemu ,ale gdy tak siedziała przy mnie leżącym i trzymała ,poczułem charakterystyczne uczucie szczęścia,ciepła, miłości.
To ten moment ,kiedy nie chcesz się wybudzić,chcesz żeby to nie był sen a jawa.Ale dobra ,kontynuując. Mówiła coś do mnie. Ja jednak wciąż myślałem, że to żarty. Pamiętam, że powiedziałem coś w stylu ,że kostucha po mnie przyjdzie. I nagle zobaczyłem ,że koścista ręką szarpnęła i lekko przytrzymała moją rękę. Ja jednak odrazu się wyrwałem ,bo chciałem by ta dziewczyna wciąż przy mnie była, by nic nie mogło zepsuć tej pięknej chwili.I na tym mój sen się skończył.Mogę jeszcze napisać, że ta dziewczyma ostatnio często mi się śni. Mógłby ktoś napisać co oznacz taki sen,jeżeli w ogóle coś oznacza?
Pozdrawiam |
|
