|
Witam .... ostatniej nocy miałam sen, który non stop siedzi mi w głowie.
Sen mniej więcej przebiegał w ten sposób.
Dostałam zaproszenie na małe przyjęcie do mojego sąsiada (który od dłuższego czasu bardzo mi się podoba). Na przyjęciu byłam ja, on oraz kilku jego znajomych. Ze szczegółów pamiętam tylko tyle iż światło było dość przyciemnione, jedliśmy ciasto a na koniec nie wiem w jaki sposób znalazłam się po drugiej stornie miasta. Sen trwał dalej ale tego już nie pamiętam. Utkwiło mi najbardziej to że siedziałam przy jednym stole z moim sąsiadem.
Na co dzień mówimy sobie tylko dzień dobry jakoś nie mam odwagi zagadać do niego, wstydzę się po postu.
Proszę kogoś kto ma wiedzę na tematów snów o interpretację. Będę wdzięczna  |
|
|
|