|
Od jakiegoś czasu mam pewny sen. Za każdym razem wystepują w nim różne osoby z mojego otoczenia; rodzina , znajomi, jednak motyw przewodni się nie zmienia. Osoba, która mi sie śni umiera lub jest poważnie ranna a ja za każdym razem nie potrafię udzielić jej pomocy , jedyne na co się zdobywam to telefon na pogotowie i tu jest właśnie ten problem, że albo zapominam numeru albo wybierane 112 nie jest możliwe, bo nie potrafię się na tym skupić. Ostatni sen dotyczył mojego narzeczonego, obudziłam się zalana łzami bo on umierał a ja nie mogłam wybrać tego numeru.
Ostatnio miałam również inny straszny sen, śniło mi się, że mój pierścionek zaręczynowy rozpadł się na kawałki. Płakałam i czułam że wali mi się właśnie mój świat.
Czy ktoś pomógłby mi w interpretacji moich snów.
Z góry dziękuję. |
|
|
|