aneTcia01 |
Sennikowy Nowicjusz |
|
|
Dołączył: 17 Lis 2008 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Dzisiaj snilo mi sie, ze bylam w szkole, ale to byla podstawowka, do ktorej chodzilam... teraz chodze do liceum... Spotkalam w niej moje kolezanki ( wlasnie z podstawowki ) jednak bylam smutna bo chcialam wrocic do mojego liceum, bo tesknilam za moimi kolezankami z liceum, oraz za chlopakiem, ktory mi sie podoba ( w rzeczywistosci tez mi sie podoba ) No i siedzialam tak na korytarzu razem z tymi kloezankami, az w koncu zauwazylam jak na schodach bawil sie z jakims dzieckiem wlasnie ten chlopak... Biegal z nim po tych schodach, bral na rece itd. Juz nie pamietam dokladnie, ale ja tam do nich podeszlam i tez chcialam pobawic sie z tym dzieckiem... Nagle zrobilo sie ciemno, a ten chlopak z tym dzieckiem zaczeli uciekac przede mna ( nie to ze sie mnie bali, tylko ten chlopak sie ze mna droczyl ) ja ich gonilam. Nagle zauwazylam ze wyszli na dwor, ja tez wyszlam... Zlapalam ich... To dziecko gdzies pobieglo, a ja z tym chlopakiem zmeczeni usiedlismy na lawce, a on nagle mnie pocalowal, to bylo dziwne bo ja ten pocalunek poczulam cala soba normalnie!! Zrobilo sie jasno i z okna wychilil sie moj kolega z liceum i zaczol cos tam mowic do tego chlopaka, ze mnie caluje, a przeciez ma dziewczyne itd. A ten chlopak tylko wzruszyl ramionami i sie usmiechnal do mnie... I wtedy sie obudzilam. Prosze o zinterpretowanie tego snu, naprawde bardzo mi na tym zalezy. Napisze odrazu ze ten chlopak w rzeczywistosci tez mi sie podoba i ze ma dziewczyne, ale w szkole czesto na mnie zerka, juz nawet moja kolezanka to zauwazyla... Prosze o pomoc!! |
|