|
Śniło mi się więzienie 6 cel zamknięte ustawione po okręgu żeby je otwożyć musiałem ustawić kości piszczelowe po przekontnej, zaczynając od słońca. Z kości wyszedł pentagram po otwarciu cel uwolniłem kolor żółty, demona z którym walczyłem i wygrałem, kolory zielony, czerwony, czarny i demona (z tym chyba nie walczyłem go tylko uwolniłem, bałem się walczyć z kolorami z powodu bo), po uwolnieniu pojawiło się pełno dziwnych kolorowych istot każda grupa miała przyporządkowany jeden kolor żółty,zielony,czerwony i czarny. porosiłem istote w czrwonym żeby zaprowadziła mnie do swego pana. Okazało się że panem istot czerwonych jest czerwona kobieta, (która w tym czasie biesiadywała przy okrągłym stole z kolorowymi ludzmi chyba sześcioma, albo siedmioma. Ona powiedziała że niemoże mi pomóc ale otworzyła portal, przejście do przedsionka piekieł,(tak przynajmniej sama powiedziała a przypominało to zwykłe zwyczajne miasto z ludzmi i budowlami). Spotkałem tam siebie samego ale nie chciałem sobie pomóc, później coś tamtej osobie (mi) się stało albo ta postać podobna do mnie przeniosła mnie do wcześniejszych wieźień albo zamieniła się sama w demona, (bo byłem tylko ja i demon do okoła ciemno) zaczełem z nim walczyć i wygrałem ( podczas walki z demonem widziałem siebie samego jako demona podobnego do tego z którym walczyłem po walce byłem juz normalny) ale po demonie pozostało tylko oko którego podniosłem i się obudziłem.
Co mógł sen mój oznaczać z góry dziękuje za odpowiedź?? |
|
|
|