|
Może zacznę od tego jak jest w rzeczywistości.Obecnie męża wujek ( po 40 r.ż) zaczął chorować ( coś z jelitami,gorączka,ból brzucha).Sytuacja ta trwa już od świąt ale lekarze mówią że nie ma powodu do obaw ( zapalenie czegoś tam i zastrzyki) .Nie mieszkam w polsce a kontakt z wujkiem mamy raczej słaby ( obecnie, bo gdy się widzimy wszystko jest ok).Babcia tylko kiedyś wspomniała że jest ok i my już od dłuższego czasu na ten temat nie rozmawialiśmy a tym bardziej ja nie rozmyślałam.
Sen.
Jestem u męża babci w domu i słyszymy dzwonek do drzwi.
( gdy się otwiera drzwi na przedpokoju jest lustro i osobę która stoi w drzwiach można w tym lustrze zobaczyć)
Babcia otwiera drzwi i krzyczy "Waldek nie rób już mi tego " ( nadmienie że rodzinnie,jesteśmy bardzo dobrą i kochającą się rodziną).
Ja stoję w przedpokoju niedaleko lustra i w momencie gdy babcia otwiera drzwi widzę wujka ( we śnie od jakiegoś krótkiego czasu nie żył) w czarnym płaszczu, męskim szalu i jasnej koszuli. Nie jestem pewna czy go widzę również w tym lustrze ,chyba tak.A po chwili już nikogo tam nie widzimy,nikogo tam nie ma .....
Wystraszona pobiegła do pokoju ( babcia zamkneła drzwi).
W pokoju siedział jego syn ( 23 letni) oglądał telewizor.Mówię do niego ...
Łukasz ja go widziałam,widziałam go ,widziałam go.... ( tak jakby nikt babci nie wierzył ) Nagle kuzyn wstaje i lekko przykłada swoją dłoń do moich ust ,jakby chciał abym przestała mówić "widziałam go" .Ale gdy on tą dłoń mi przykłada widzę że to jest to dłoń małego dziecka. ( w rzeczywistości mam 5 letnią córeczkę).
Budzę się i słysze mój odgłos jakby charczenie albo coś... to ze strachu.
Czy ten sen ma znaczenie czy jest jednym z wielu nic nie znaczących??
Dziękuję za pomoc Ania |
|
|
|