Mój dziadek zmarł 7 lat temu na nowotwór. Jakiś niecały rok po jego śmierci zaczął do mnie przychodzić we snach. Jednak te sny nie były przyjemne każdy z nich wzbudzał we mnie niepokój i ogromny strach. Przedstawię Wam dwa sny które moim zdaniem są najbardziej interesujące.
Pierwszy sen:
Znalazłam się w pomieszczeniu które było wypełnione oślepiającym blaskiem. Był on tak silny że z początku nie zauważyłam co znajduje się na środku owego pomieszczenia. Kiedy blask delikatnie ustał dostrzegłam kilka metrów przede mną jasnobrązową trumnę. Trumna była otwarta a w środku niej ktoś leżał. Po krótkim czasie postać uniosła głowę. Okazało się że to mój dziadek. Wpatrywał się we mnie pustym wzrokiem jego twarz nie ukazywała żadnych emocji. Temu okropnemu widokowi towarzyszył dźwięk wciskanych klawiszy na fortepianie. Charakter tego dźwięku wzbudzał we mnie jeszcze większy niepokój. Na tym sen się zakonczył. Dodam tylko że po zakończeniu tego snu przebudziłam się i miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje.
Drugi sen:
Nie umiem do końca opisać tego snu bo był stosunkowo dziwny i krótki. Pamiętam że stała przede mną moja babcia (żona zmarłego dziadka który jeszcze żyje). Mówiła że nie ważne czy dziadek śni mi się mały czy też duży bo i tak jest niebezpieczny.
Proszę o pomoc ja już nie wiem co mam robić. Zapalanie zniczy i modlitwa nie pomaga. I tak mi się śni i mnie straszy. Wiecie może co chce mi przekazać?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1