Aleksi |
Sennikowy Nowicjusz |
|
|
Dołączył: 07 Paź 2008 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Śniło mi się że jadę na koniu z jakąś inną osobą . Jechałyśmy obok siebie po leśnej ścieżce. Las wokoło był niemalże jak z baki. Wszedzie padało jasne światło, kwitły rośliny... Rozmawialiśmy, nie pamiętam o czym. I w pewnym momencie mój towarzysz poprosił o ciszę, mówiąc iż jesteśmy w świętym miejscu. Podjechaliśmy do jakiegos pagórka i zeszliśmy z koni. Na tym pagórku było samotne drzewo otoczona trawą i kwiatami. I był pod nim grobowiec. Biały grobowiec. Moj towarzysz podszedł do niego i nagle pojawiła sie jakas dusza, rozmawiał z nią.. ja byłam na jakimś drzewie i obserwowałam... i gdy skończyli rozmawiać dusza zniknęła, a na grobowiec padało jasne światło. I tak się skończył ten sen. |
|