gość |
Wysłany: Nie 18:26, 05 Gru 2010 Temat postu: dziwny sen o zmarłym Dziadku |
|
Hej. Jestem ciekawa znaczenia mojego ostatniego snu, ponieważ był on dość dziwny i przerażający. Otóż: Mój Dziadek zmarł miesiąc temu, nie zdążyłam się z nim pożegnać niestety. Śnił mi się już kilka razy ale do tej pory były to sny raczej "pozytywne"- Dziadek był w nich uśmiechnięty i wesoły, rozmawiał ciepło ze mną i moją Babcią. W noc z piątku na sobotę zmieniło się to. Śniło mi się, że byłam z Babcią w domu i weszłyśmy do pewnego pokoju. Ktoś spał w łóżku. Obudziłyśmy tą osobę i okazało się, że to Dziadek. O dziwo spał w takim swoim zielonym szlafroku. Powiedział nam, że nie chciał umierać, ale skoro choroba tak chciała (Dziadek chorował na raka) to nie było innego wyjścia itp. ale żebyśmy się nie martwiły bo jest mu teraz dobrze itd. W pewnym momencie pokazał nam rękę, a na palcu miał obrączkę i powiedział, że dała mu ją Matka (Został pochowany bez obrączki bo nie nosił jej na co dzień). Nagle do pokoju weszły jakieś postacie, które niby chciały nas zobaczyć. Po chwili zrobiło się ciemno, zimno i jakoś groźnie. Zobaczyłam zbliżającą się do pokoju postać, a raczej jej cień. Wiedziałam, że to była śmierć. Dziadek krzyknął do nas, że mamy uciekać bo to śmierć, że ona po nas przyszła i nas chce. Zaczęłam uciekać wraz z Babcią. Niestety nie wiem jak mogłoby się to skończyć obudziłam się. Dodam tylko, że Dziadek zmarł w sobotę a został pochowany we wtorek, wiec po niedzieli. Wg polskiego przesądu, gdy ktoś nie jest pochowany przed niedzielą, pociąga kogoś za sobą. Boję się teraz trochę i jestem ciekawa jaka jest wasza interpretacja tego snu- realne ostrzeżenie czy może ma to jakiś głębszy sens? Z góry dziękuję. |
|